Relokacja biznesu do Polski – czy to ma sens?
W obliczu pandemii oraz wojny w Ukrainie przedstawiciele biznesu zrozumieli, że najbezpieczniej jest wtedy, gdy zakłady produkcyjne i centra dystrybucji znajdują się blisko bezpiecznych rynków zbytu. Relokacja biznesu nie jest łatwa, ale coraz więcej firm podejmuje to wyzwanie.
2023-06-09, 12:20

Wydarzenia z ostatnich kilku lat spowodowały, że wiele z tego, co w biznesie uchodziło za oczywistość, zaczęto poddawać w wątpliwość. Nagle okazało się, że minimalizowanie zapasów może być źródłem wielkich problemów, jeśli dostawca podzespołów opóźni się z dostawami, a tak właśnie działo się w szczycie pandemii COVID-19.

Do tego bliska współpraca biznesowa z krajami niedemokratycznymi może powodować kłopotliwe uzależnienie od materiałów, podzespołów czy nawet całych kategorii produktów. W razie konfliktu – choćby „tylko” na polu dyplomatycznym – pomiędzy krajami europejskimi a np. Chinami, Europa miałaby poważny problem z dostępem do wielu medykamentów.

Dlatego zarówno ogromne korporacje, jak i mniejsze firmy podejmują starania, aby zmienić obecny stan rzeczy. Problem w tym, że walka z żadnym uzależnieniem – nawet, jeśli jest to uzależnienie od azjatyckich dostawców – nie jest łatwa.

„Shoring” niejedno ma imię

W odpowiedzi na potrzebę zwiększenia bezpieczeństwa gospodarczego Europy (ale i Stanów Zjednoczonych), angielskie słowo „shoring” coraz częściej zaczęto łączyć z rozmaitymi przedrostkami.

  • Offshoring — przenoszenie produkcji lub całej firmy do innego kraju, aby zmniejszyć koszty podatkowe lub koszty pracy.
  • Reshoring — przywracanie produkcji do państwa macierzystego po tym, gdy został zastosowany offshoring.
  • Nearshoring — przenoszenie produkcji do państw położonych bliżej i przez to bardziej podobnych do macierzystego.
  • Friendshoring — przesuwanie produkcji do państwa gwarantującego stabilność prawną i bezpieczeństwo pod kątem politycznym.

Warto zauważyć, że jak podaje w swoim raporcie Polski Instytut Ekonomiczny, jeszcze w latach 2018-2021 wskaźnik reshoringu był dodatni w niewielu krajach, a w Polsce wciąż dominował offshoring.

W 2021 roku znacząco jednak wzrósł napływ kapitału zagranicznego do Polski (z 15 mln dolarów w 2020 r. do 29,5 mln w 2021 r), co być może oznacza, że wiele firm właśnie nasz kraj potraktowało za bezpieczna przystań.

Czy Polska może skorzystać na relokacji biznesu?

Według badań Reutersa z 2022 roku, menedżerowie wskazują dwa państwa w Europie jako najlepsze z punktu widzenia przenoszenia produkcji – są nimi Niemcy oraz Polska. Polska jest wymieniana na wysokich pozycjach także w innych ankietach, badaniach czy raportach.

- Specjaliści wskazują, że Polska wciąż ma niższe koszty pracy na tle państw zachodnich. Jednak tańsza siła robocza nie jest jedynym argumentem za umieszczeniem produkcji w naszym kraju – mówi Urszula Rąbkowska z firmy logistycznej XBS Group. - Niemniej ważna jest duża dostępność wykwalifikowanej kadry, w tym wysokiej klasy inżynierów czy programistów, a także wysoko rozwinięta branża transportowo-logistyczna (TSL) – podkreśla.

Plusem jest także położenie – Polska wydaje się łącznikiem pomiędzy Wschodem a Zachodem, co przekłada się na atrakcyjność komunikacyjną. W tym kontekście niezwykle ważna jest coraz lepsza infrastruktura – drogowa, energetyczna, telekomunikacyjna.

Nie oznacza to jednak, że eksperci nie dostrzegają zagrożeń, czy też obszarów, w których Polska nie należy do liderów. Jednym z nieoczywistych, a jednak istotnych problemów jest chociażby stopień robotyzacji – o ponad połowę niższy niż w Czechach. Wśród problemów wymienia się także niepewną – z biznesowego punktu widzenia – sytuację prawną i polityczną.

Trzeba podkreślić, że jeśli mówimy o przenoszeniu produkcji z krajów azjatyckich, nie w każdej branży będzie to równie łatwe. Np. w branży odzieżowej czy obuwniczej różnice w kosztach pracy w Chinach czy Bangladeszu w porównaniu z Polską są ogromne. Poza tym azjatyccy dostawcy mają o wiele większe moce produkcyjne, a także dostęp do znacznie większej oferty tkanin.

Problem stanowi też wspomniana wyżej farmacja. Tutaj problemem są chociażby surowe normy ekologiczne i związane z nimi koszty praw do emisji CO2. Prowadzi to do absurdów, bo aby firmy chemiczne mogły być ekologiczne w Europie, muszą zlecać produkcję trucicielom w Azji, gdzie normy są znacznie mniej restrykcyjne. Tego typu kwestie powinny zostać gruntownie przeanalizowane na poziomie prawa unijnego.

W Polsce szacuje się, że największe szanse na relokację mają firmy produkcyjne z sektora baterii i akumulatorów.

Polska centrum dystrybucyjnym Europy

Przedsiębiorstwa działające w Europie mają świadomość, że wśród ich priorytetów wysokie miejsca musi zajmować dywersyfikacja dostawców, tworzenie odpowiednio dużych zapasów, a także nowoczesne zarządzanie łańcuchami dostaw.

- Pod względem dostępu do nowoczesnej powierzchni magazynowej oraz dobrej organizacji procesów logistycznych Polska ma bardzo dużo do zaoferowania zarówno firmom krajowym, jak i międzynarodowym – mówi Urszula Rąbkowska. - Dzięki wysoko rozwiniętej logistyce nasz kraj może stać się centrum dystrybucyjnym dla dużej części Europy – dodaje.

Na koniec grudnia 2022 r. w Polsce było już 27 mln kw. powierzchni magazynowej, ale w 2023 roku prawdopodobnie przekroczony zostanie poziom 30 mln mkw. W samym tylko ubiegłym roku oddano do użytku 4,4 mln mkw. nowej powierzchni, a to o 42% więcej niż w roku 2021. Według danych JLL, w ubiegłym roku Polska odpowiadała za 20% nowej powierzchni magazynowej w Europie.

Również inne dane świadczą dobrze o poziomie rozwoju branży TSL w Polsce. Na przykład według Logistics Performance Index prowadzonego przez Bank Światowy, Polska zajmuje 28. miejsce na świecie pod względem wydajności logistycznej. Najsłabiej wypadliśmy pod względem infrastruktury (mowa tu o kolei, portach i zapleczu informatycznym). Mocną stroną polskiej logistyki jest natomiast rewelacyjna terminowość dostaw.

Wg raportu Instytutu Fraunhofera „Top 100 w transporcie i usługach logistycznych”, układającego ranking na podstawie wartości branży logistycznej na poszczególnych rynkach europejskich, Polska zajmuje 7. miejsce w Europie, za takimi krajami jak Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Włochy, Hiszpania i Holandia.

Jednym z argumentów za tym, by korzystać z usług polskich firm transportowych i logistycznych są także koszty pracy. Choć i u nas one rosną, na razie wciąż są niższe w porównaniu z krajami zachodnimi.

Zalety przeniesienia produkcji do Polski

Przeniesienie do Polski produkcji lub zorganizowanie w naszym kraju centrum dystrybucyjnego do obsługi dużej części regionu, może okazać się dla międzynarodowych firm bardzo korzystne.

W Polsce wciąż są jeszcze dostępne działki, które mają dobre lokalizacje i można je z powodzeniem wykorzystać pod inwestycje produkcyjne lub magazynowe.

- Siła polskiego biznesu opiera się w dużym stopniu na wysokiej klasy logistyce. A skoro tak, to lokalizacja biznesu w Polsce gwarantuje szybkie i terminowe dostawy z wykorzystaniem sprawnej organizacji zarówno magazynowania, jak i całych łańcuchów dostaw – zauważa przedstawicielka XBS Group.

Wciąż niższe koszty pracy, przy jednocześnie dużym dostępie do wykwalifikowanych pracowników ułatwiają utrzymywanie wysokich standardów produkcji. Wiele firm, zarówno produkcyjnych, jak i logistycznych, może wykazać się międzynarodowymi certyfikatami jakości.

Nie należy przy tym zapominać o wewnętrznym rynku w Polsce, który jest stosunkowo chłonny i otwarty na nowinki technologiczne. Polscy klienci bardzo chętnie robią zakupy przez internet i niejedna firma może na tym trendzie poważnie skorzystać.

Kolejna sprawa – choć częste zmiany w polskim prawie nie wzbudzają zaufania, to jednak w Polsce od lat działają programy i ulgi podatkowe dla inwestorów. Nasz kraj należy do europejskiego rynku, a to znacznie ułatwia prowadzenie biznesu z Polski także na innych rynkach Unii Europejskiej.

Zauważmy też, że Polska posiada zachodnią kulturę prowadzenia biznesu, co na pewno ułatwia komunikację na szczeblu międzynarodowym. Gdy połączymy to z wysoko rozwiniętym rynkiem usług logistycznych i dobrym położeniem geograficznym, okaże się, że nasz kraj może być bardzo mocnym graczem w światowej lidze najlepszych miejsc do inwestowania.

Na początek – dywersyfikacja

Z pewnością część firm powyższe argumenty skłonią do offshoringu (w przypadku koncernów międzynarodowych), a część do reshoringu (mowa o polskich firmach produkujących np. w Chinach). W pierwszej kolejności warto jednak myśleć o tym, że Polska doskonale nadaje się do nearshoringu.

Tzn. nawet jeśli dane przedsiębiorstwo nie jest w stanie w krótkim czasie uniezależnić się od dostaw z Azji, to jednak budując długoterminową strategię inwestycyjną, powinno dążyć do dywersyfikacji źródeł dostaw.

Nie od razu musi to być relokacja całych fabryk – zacząć można od zwiększenia liczby dostawców, z uwzględnieniem tych na terenie Polski.

Źródło: XBS Group

 

KONTAKT / AUTOR
Marcin Pietraszek
Koordynator Projektów
Empemedia
505780488
POBIERZ JAKO WORD
Pobierz .docx
Biuro prasowe dostarcza WhitePress
Copyright © 2015-2024.  Dla dziennikarzy
Strona, którą przeglądasz jest dedykowaną podstroną serwisu biuroprasowe.pl, administrowaną w zakresie umieszczanych na niej treści przez danego użytkownika usługi Wirtualnego biura prasowego, oferowanej przez WhitePress sp. z o.o. z siedzibą w Bielsku–Białej.

WhitePress sp. z o.o. nie ponosi odpowiedzialności za treści oraz odesłania do innych stron internetowych zamieszczone na podstronach serwisu przez użytkowników Wirtualnego biura prasowego lub zaciągane bezpośrednio z innych serwisów, zgodnie z wybranymi przez tych użytkowników ustawieniami.

W przypadku naruszenia przez takie treści przepisów prawa, dóbr osobistych osób trzecich lub innych powszechnie uznanych norm, podmiotem wyłącznie odpowiedzialnym za naruszenie jest dany użytkownik usługi, który zamieścił przedmiotową treść na dedykowanej podstronie serwisu.