Jak rozwija się rynek polskich win?
Z roku na rok mamy w Polsce coraz więcej winnic! Nowe przepisy sprzyjają małym producentom wina, a Polacy chętnie uczestniczą w degustacjach oraz innych wydarzeniach organizowanych przez winiarzy. Może więc stoimy u progu „rewolucji” i już wkrótce nastanie prawdziwa moda na polskie wino?
2022-03-15, 14:22

Polacy lubią wino i dają temu wyraz nie tylko w konsumpcji, ale także w zakładaniu upraw. Na podstawie danych Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa można się spodziewać, że w 2022 roku do komercyjnej sprzedaży trafią wina od 380 producentów. A to oznacza pojawienie się w ciągu roku 51 nowych winnic. Uważni obserwatorzy zauważą, że to drugi co do wielkości skok w ciągu ostatniej dekady. W sezonie 2017/2018 pojawiło się 51 nowych winnic, a w 2019/2020 r. - 64. I był to największy wzrost jak dotychczas.

- Liczba winnic zwiększyła się, ale już pod względem powierzchni upraw sytuacja nie wygląda tak optymistycznie – mówi Remigiusz Zdrojkowski z firmy XBS PRO-LOG. - Areał upraw w ciągu roku wzrósł, ale tylko o 55 hektarów, co oznacza najmniejszy wzrost od 6 lat – podkreśla.

Obecnie wszystkie winnice w Polsce zajmują łącznie 619 hektarów. W ubiegłym sezonie powierzchnia ta wynosiła 564 ha. Oznacza to, że statystycznie na każdego z 51 nowych producentów przypada około 1 hektara upraw. A to z kolei prowadzi do stwierdzenia, że uprawa winorośli dla wielu producentów jest działalnością raczej hobbystyczną, a przynajmniej nie jedynym źródłem dochodu.

Króluje nam białe wino

Nie będzie zapewne niespodzianką, że wśród odmian winorośli, liderami pozostają szczepy solaris (białe) i regent (czerwone). Do ich zalet należy m.in. duża odporność na choroby i niskie temperatury. Winiarze eksperymentują jednak także z wieloma innymi odmianami, a obecnie rosnącą popularnością cieszy się riesling (wcześniej popularny szczególnie wśród win reńskich).  

- W Polsce dominuje i dominować będzie wino białe, co wynika z faktu, że czerwone winogrona, aby mogło powstać z nich bardzo dobre wino, zazwyczaj wymagają nieco innych warunków klimatycznych, w szczególności wyższych temperatur – mówi Remigiusz Zdrojkowski.

Według danych KOWR w sezonie 2020/2021 wyprodukowaliśmy 9.398,38 hektolitrów białego wina. Wina czerwonego o połowę mniej - 4.773,27 hektolitrów. Nic nie zapowiada, aby w tym roku trend ten uległ zmianie.

Liderem upraw jest województwo małopolskie (72 winnice), za nim plasuje się lubuskie (46 winnic), podkarpackie (41 winnice), dolnośląskie (40 winnic) i lubelskie (38 winnic). Trochę inaczej sprawa wygląda, gdy pod uwagę weźmiemy powierzchnię upraw. Małopolskie ustępuje nieznacznie lubuskiemu. W tym drugim znajdziemy 115 ha winnic, podczas gdy w małopolskim niespełna 103 ha. Przekładając liczbę winnic na hektary upraw, widać sporą różnicę w areale. Dolnośląskie ma 77 hektarów upraw, podkarpackie – 59, a lubelskie – 46 ha.

Jaki był miniony rok dla winiarzy?

Zima 2020/2021 była surowa, a miejscami (np. na Podkarpaciu) mróz spadł do -30 stopni, co nie sprzyjało bardziej wrażliwym odmianom winorośli. Wegetacja opóźniona o trzy tygodnie, deszczowa wiosna i lato oraz szybkie ochłodzenie już pod koniec sierpnia – takie warunki nie sprzyjały winoroślom. Do tego wilgoć spowodowała pojawienie się mączniaka - choroby grzybowej, a winogrona trzeba było zbierać bardzo szybko w obawie przed chłodem. W efekcie wina może być na rynku mniej niż przed rokiem.

Jedynie posiadacze szczepów stosunkowo odpornych na zimno mogli być zadowoleni. Jeśli przetrzymali chłodną końcówkę sierpnia i wrzesień, mogli cieszyć się słonecznym październikiem, a zbiory zakończyć dopiero w listopadzie. Czas pokaże, jak takie warunki pogodowe przełożyły się na smak wina.

Polski winiarz zarabia na turystyce

Polskie wina coraz częściej goszczą na półkach w supermarketach, a że jest ich coraz więcej, można powiedzieć, że w niektórych sklepach nawet „rozpychają” się pomiędzy trunkami z Francji, Włoch czy Hiszpanii. Coraz częściej zdarza się również, że w restauracji kelner proponuje gościom wino z pobliskiej winnicy. Ale sklepy i restauracje nie odpowiadają za całość sprzedaży win z polskich winnic. Dla części producentów istotnym źródłem przychodów jest enoturystyka. Polskie winnice to niemal centra kultury – organizują nie tylko degustacje, ale także koncerty, imprezy integracyjne i inne wydarzenia. Czy jednak pandemia nie zaszkodziła tego typu biznesowi?

- Był oczywiście okres, kiedy wszystkie spotkania towarzyskie były mocno ograniczone, co w równym stopniu dotknęło gastronomię i turystykę. Jednak w dłuższej perspektywie okazało się, że wiele osób wyjeżdżających wcześniej głównie na zagraniczne wakacje, zaczęło poszukiwać atrakcji bliżej, w ten sposób odkrywając chociażby coraz liczniejsze w Polsce szlaki winiarskie – mówi ekspert XBS PRO-LOG.

Co można robić w winnicy? Wydawałoby się, że przede wszystkim biesiadować lub – w łagodniejszej formie – degustować wina. Jednak oferta jest znacznie bogatsza! Winnice często położone są w malowniczych miejscach – na wzgórzach, z widokiem na rzekę, czasem w pobliżu zabytkowych zabudowań. To sprawia, że w wielu takich miejscach znajdziemy altany widokowe, w których miło spędzimy czas. Wino będzie oczywiście miłym towarzyszem, ale nie tylko ono, ponieważ degustacje trunków bywają połączone z degustacjami regionalnych serów, wędlin i innych specjałów.

Delektując się przysmakami, czasem możemy posłuchać historii opowiadanych przez winiarzy, a innym razem koncertu miejscowego lub przyjezdnego zespołu. Podstawą oferty enoturystycznej są przeważnie spacery z przewodnikiem po winnicy. Dzięki takiej wycieczce możemy poznać cały cykl wytwarzania wina – od posadzenia winorośli, po zabutelkowanie wina. W niektórych winnicach taka wędrówka może trwać 2,5 godziny!

Ci, którzy chcieliby mieć jeszcze więcej wrażeń, mogą wziąć udział w warsztatach z sommelierem, który nauczy rozpoznawać w winach poszczególne akcenty smakowe. A za około 700 zł można doświadczyć przyjemności stworzenia własnego wina. Cena obejmuje poznawanie procesu wytwarzania win, produkcję wina pod okiem sommeliera, a także możliwość własnoręcznego zabutelkowania 6 butelek własnego wina z nadaną przez siebie nazwą.

To jednak nie wszystkie atrakcje! Jeśli chcemy, możemy przenocować w dworku na terenie winnicy lub skorzystać z winnego SPA. Podobno taka kąpiel w winie pozwala na własnej skórze doświadczyć odmładzających oraz terapeutycznych właściwości winogron.

Przyszłość jawi się optymistycznie

Polscy producenci win nie należą do największych w Europie, a jednak podejmują rozmaite starania, aby wypromować nie tylko własne trunki, ale modę na wino w ogóle. Ich wielotorowe działania powodują, że napoje z polskich winogron możemy poznawać nie tylko w sklepach, ale także na łonie przyrody – bezpośrednio w winnicach.

Dodatkowo – w życie wchodzi nowa ustawa winiarska, która uprościła wiele procedur, a więc bycie producentem wina w Polsce powinno stać się prostsze. Jeśli faktycznie tak się stanie, możemy być pewni, że w ciągu roku przybędzie nam kolejnych winnic, a polskie wino będzie się kojarzyło z coraz wyższą jakością.

Źródło: Pro-log.com

 

 

 

 

KONTAKT / AUTOR
Marcin Pietraszek
Koordynator Projektów
Empemedia
505780488
POBIERZ JAKO WORD
Pobierz .docx
Biuro prasowe dostarcza WhitePress
Copyright © 2015-2024.  Dla dziennikarzy
Strona, którą przeglądasz jest dedykowaną podstroną serwisu biuroprasowe.pl, administrowaną w zakresie umieszczanych na niej treści przez danego użytkownika usługi Wirtualnego biura prasowego, oferowanej przez WhitePress sp. z o.o. z siedzibą w Bielsku–Białej.

WhitePress sp. z o.o. nie ponosi odpowiedzialności za treści oraz odesłania do innych stron internetowych zamieszczone na podstronach serwisu przez użytkowników Wirtualnego biura prasowego lub zaciągane bezpośrednio z innych serwisów, zgodnie z wybranymi przez tych użytkowników ustawieniami.

W przypadku naruszenia przez takie treści przepisów prawa, dóbr osobistych osób trzecich lub innych powszechnie uznanych norm, podmiotem wyłącznie odpowiedzialnym za naruszenie jest dany użytkownik usługi, który zamieścił przedmiotową treść na dedykowanej podstronie serwisu.